Zakres zastosowania konwencji CMR określają art. 1 - 2 CMR. W praktyce, wiele problemów wiąże się z odróżnieniem, w okolicznościach konkretnej sprawy, umowy przewozu od umowy spedycji. Kwalifikacja stosunku prawnego jako spedycji wyłącza stosowanie konwencji CMR. Odpowiedzialność spedytora według prawa polskiego – o ile będzie ono właściwe – opiera się o tzw. culpa in eligendo (art. 799 k.c.) i jest o wiele łagodniejsza od odpowiedzialności przewoźnika. Zagadnienie to ma zatem niebywale istotne znaczenie praktyczne.

W wyroku Sądu Najwyższego z 6 października 2004r.[1] podkreślono, iż ustalenie, czy w konkretnej sprawie chodzi o umowę spedycji, czy umowę przewozu bywa trudne, szczególnie w sytuacji, gdy przyjmujący zlecenie nie wykonuje przewozu osobiście, co jest jednak zgodne z art. 3 CMR. „W takiej bowiem sytuacji jego faktyczne czynności zbliżone są do czynności spedytora, którego zadaniem jest jednak nie przewóz, a jego organizacja oraz wykonanie innych czynności związanych z przewozem. O tym jednak, jaka umowa została zawarta, decyduje nie rodzaj podejmowanych w ramach umowy czynności, a treść zobowiązania. Tę zaś należy ustalić w oparciu o wykładnię oświadczeń woli stron przy uwzględnieniu zasad określonych w art. 65 k.c. oraz przepisów ustawy (konwencji CMR).” Dalej Sąd Najwyższy trafnie wskazał, iż brak „koncesji” nie ma wpływu na stosowanie przepisów konwencji CMR.

Podobny problem prawny był przedmiotem analiz Sądu Apelacyjnego w Katowicach w wyroku z 18 kwietnia 2005r.[2] Sąd Apelacyjny trafnie wywiódł, iż „przepisy Konwencji nie mają wprawdzie zastosowania do umowy spedycji, ale przyjęcie, że strona działa jako spedytor a nie przewoźnik, jest możliwe tylko wtedy, gdy w sposób wyraźny zobowiązuje się jedynie do zorganizowania przewozu. Podstawą bowiem odróżnienia umowy spedycji od umowy przewozu (których przedmiot jest zbliżony) jest nie rodzaj podejmowanych czynności, a treść zobowiązania. Z umową spedycji mamy zatem do czynienia tylko wtedy, gdy istotą zobowiązania jest organizacja przewozu a nie jego wykonanie, nawet jeżeli przewóz jest wykonywany przez innego przewoźnika.” Sąd Apelacyjny w Katowicach również stanął na stanowisku, iż dla oceny treści łączącej strony umowy nie ma znaczenia okoliczność czy jedna ze stron posiada uprawnienia o charakterze administracyjnoprawnym do wykonywania międzynarodowego przewozu towarów. Dalej Sąd Apelacyjny wywodził, iż świadczenie przewozu zgodnie z art. 3 CMR nie ma charakteru osobistego i przewoźnik może się posługiwać przy wykonaniu przewozu innymi osobami, w tym przewoźnikami, którzy mają uprawnienia do przewozu międzynarodowego. Wreszcie w ocenie Sądu Apelacyjnego o kwalifikacji stosunku prawnego nie przesądzają sformułowania używane przez strony, w treści dokumentów takie np. jak „zlecenie spedycyjne” ale rzeczywista treść stosunku prawnego. Nie można odmówić temu zapatrywaniu słuszności.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w wyroku z 12 kwietnia 2007r.[3] przy ustalaniu czy strony zawarły umowę spedycji czy umowę zlecenia trafnie zwrócił uwagę na istnienie następujących – obiektywnych elementów – które przesądziły o zakwalifikowaniu umowy zawartej przez strony jako umowy przewozu: określenie w umowie zleceniobiorcy (przewoźnika), daty podstawienia samochodu, daty dostawy, miejsca załadunku i odbioru przesyłki, wskazanie, iż zlecenie podlega konwencji CMR, wskazanie, iż cena wykonania usługi jest „ceną za przewóz”. Dodać przy tym należy, iż pozwany nie był wpisany w liście przewozowym jako przewoźnik, a strony określiły wynagrodzenie w sposób ryczałtowy, nie uzależniając go od liczby faktycznie przejechanych kilometrów.

 

[1] I CK 199/04, nie publ.

[2] I ACa 2051/04, Orzecznictwo Sądów Apelacyjnych z 2006r., nr 8, poz. 28

[3] X Ga 122/07, nie publ.

Blog

05 stycznia 2019
Zakres zastosowania konwencji CMR.