Dłużnik, który traci płynność jest jak chory w stanie przedzawałowym. Jego sprawa wymaga pilnej, błyskawicznej reakcji sądu. Spóźnione rozpoznanie wniosku restrukturyzacyjnego uniemożliwia osiągnięcie celu postępowania jakim jest zapobiegnięcie upadłości. Ustawodawca przewidział krótkie terminy instrukcyjne dla zbadania wniosku restrukturyzacyjnego.

 

Wniosek o przyspieszone postępowanie układowe sąd winien rozpoznać w terminie 7 dni (art. 232 ust. 2 p.r.), wniosek o otwarcie postępowania układowego i sanacyjnego w terminie 14 dni, a gdy zachodzi potrzeba wyznaczenia rozprawy w terminie 42 dni (art. 270 ust. 2 p.r., art. 288 p.r.). 

 

Ustawodawca przewiduje dalej, że otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego, a nie samo złożenie wniosku uwalnia od odpowiedzialności za niezłożenie wniosku o upadłość (art. 21 ust. 3 p.r.).

 

Nie słyszałem o przypadku rozpoznania sprawy o otwarcie restrukturyzacji w ustawowym terminie co zapewne nie znaczy, że takich przypadków nie było.

 

Sprawy o otwarcie restrukturyzacji rozpoznawane są czasem i po kilku miesiącach.  Sądy więcej niż raz wzywają do uzupełnienia braków tego samego wniosku. Obieg korespondencji nie jest krótki. W przypadku wniesienia zażalenia na postanowienie sądu o oddaleniu wniosku albo o jego zwrocie czy odrzuceniu (środek  dewolutywny) czas przekazania akt do sądu drugiej instancji w praktyce bywa bardzo długi.

 

Bez pilnej zmiany w tym zakresie nie ma praktycznie szans na osiągnięcie celów restrukturyzacji.Jest to poważny zarzut do szeroko rozumianej organizacji wymiaru sprawiedliwości. Law in books and law in practice nigdy nie były tożsame. Niemniej w tym przypadku nie ma mowy o zwykłej rozbieżności ale o przepaści. Na końcu drogi umiera pacjent.

Blog

21 listopada 2018
Sąd restrukturyzacyjny powinien być jak OIOM. A nie jest.