Żywcem pogrzebany, czyli historia upadłości CLIF S.A.

 

CLIF S.A. był dynamicznie rozwijającą się giełdową spółką leasingową. Wersja umowy leasingowej, którą posługiwała się spółka była nazywana potocznie umową „cliffingu”. Jej zyski wodziły na pokuszenie. Jeden z banków złożył ofertę przejęcia obiecującego biznesu. Delikatnie mówiąc nie była ona korzystna. Kiedy spotkał się z odmową, to wypowiedział umowę kredytu i złożył wniosek o upadłość spółki pod rządem starych, jeszcze przedwojennych przepisów. W roku 2001 została ogłoszona jej upadłość. Warszawski sąd upadłościowy pominął okoliczność, że część wierzytelności była sporna i uznał je za wymagalne. W składzie orzekającym był sędzia, który był autorem wielu monografii i artykułów z zakresu prawa o niewypłacalności i w ogóle bardzo znaną osobistością prawniczą. Sprawa CLIF S.A. doprowadziła do wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego i finalnie do odejścia z zawodu sędziego. Zarząd spółki rozpoczął wyścig z syndykiem, który przystąpił do wykonywania swych obowiązków. Sąd Okręgowy w Warszawie nie dopatrzył się błędów w działaniu sądu upadłościowego ale Sąd Najwyższy już tak. W 2003 roku uchylono postanowienie o ogłoszeniu upadłości. Sąd upadłościowy rozpoznając sprawę ponownie stwierdził, że nie ma podstaw do upadłości. Żywcem pogrzebany przedsiębiorca wstał z grobu. CLIF S.A. wyliczył wyrządzoną szkodę na ponad 160 mln zł jako spadek giełdowej wartości akcji z 36 zł do 3,8 zł w toku postępowania upadłościowego. Spółka przeżyła rujnujący jej konkurencyjność proces upadłościowy ale nigdy nie powróciła do dawnej świetności. O upadłości CLIF S.A. było głośno nie tylko z uwagi na okoliczności związane z pogrzebaniem żywcem. Otóż syndyk zaproponował taką wykładnię przepisów, że leasingobiorcy, którzy chcieli wykupić samochód mieli za niego zapłacić cenę zbliżoną do rynkowej, co sprowadzało się do podwójnej zapłaty za pojazd.

 

 

 

 

 

 

Blog

28 sierpnia 2023
#famousbankruptcycases
#11