Czy pogląd naukowy wyrażony w opinii prawnej, dotyczącej projektu ustawy, może naruszać dobra osobiste autora projektu ustawy i samego ustawodawcy?

 

W doktrynie prawa cywilnego nie rozpatrywano przypadku, w którym Rzeczypospolita pozywałaby swoich obywateli o ochronę dóbr osobistych.

 

Niewątpliwie pogląd naukowy wyrażony w opinii prawnej, nawet błędny, nie jest przypadkiem naruszenia dobra osobistego w rozumieniu art. 23 k.c.

 

Przesłanką ochrony dobra osobistego jest bezprawność naruszenia (art. 24 § 1 k.c.). Jak to wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z 4.6.2003, I CKN 480/01 „działaniem bezprawnym jest działanie sprzeczne z normami prawa lub zasadami współżycia społecznego, a bezprawność wyłącza działanie mające oparcie w przepisach prawa, zgodne z zasadami współżycia społecznego, działanie za zgodą pokrzywdzonego oraz w wykonywaniu prawa podmiotowego.”

 

Konstytucja jak i podlegający jej porządek prawny gwarantuje k a ż d e m u wolność słowa w tym wolność badań naukowych (art. 73 Konstytucji). W granicach pojęcia wolności słowa i wolności badań naukowych mieści się także prawo do krytyki.

 

Pogląd wyrażony w opinii prawnej sprowadzający się do komentarza do tekstu normatywnego (wyrażonego w języku prawnym) jest wypowiedzią naukową w języku prawniczym. Wyrażanie poglądów naukowych nie jest ze swej istoty działaniem bezprawnym. W przypadku gdyby hipotetycznie pogląd naukowy wyrażony w opinii prawnej był doktrynalnie błędny, to wyrażenie błędnego poglądu też nie jest bezprawne. Nauka prawa jest dziedziną, w której błędne poglądy naukowe są weryfikowane poprzez inne wypowiedzi naukowe – doktrynę (jurysprudencję) i judykaturę.

 

Komentarz do tekstu projektu aktu normatywnego jest oceną, a nie wypowiedzią o faktach. Tylko wypowiedź o faktach podlega weryfikacji według kryterium prawdy/fałszu. Prawdziwość albo fałszywość zdania określana jest w logice formalnej mianem wartości logicznej zdania. Wartości logiczne są obiektywne. Nie zależą one od światopoglądu osób je wypowiadających. Powołując się na dorobek prof. Z. Ziembińskiego można przypomnieć, że za zdanie prawdziwe uznaje się takie, które „opisuje rzeczywistość taką, jaka ona jest" a fałszywe, które „opisuje rzeczywistość niezgodnie z tym, jak się ona ma". Jednakże za zdania w logice nie uznaje się m.in. wyrażeń pytających, ocennych, normatywnych. Zatem komentarz do projektu ustawy (ocena) nie może być weryfikowany w kategorii prawdy/ fałszu. Wypowiedź ocenna nie może być kłamstwem.

 

Krytyka jest immanentnym elementem dyskursu naukowego. Nauka bez wypowiedzi krytycznych traci sens.

 

Prywatna opinia prawna instytucji naukowej, nawet mocno krytyczna, przygotowana w związku procesem legislacyjnym ma szczególną doniosłość społeczną. W literaturze przedmiotu podnosi się, że „jednym z fundamentalnych założeń demokracji liberalnej jest oparcie procesów decyzyjnych zachodzących w państwie na dialogu pomiędzy suwerenem i jego przedstawicielami, legitymizowanymi – najczęściej w formule wyborów bezpośrednich – do wykonywania w imieniu suwerena i na jego rzecz określonych funkcji ustrojowych. Dialog ów wyraża się między innymi w formule konsultowania i uzgadniania decyzji prawotwórczych – najważniejszych z punktu widzenia jednostek i grup społecznych rozstrzygnięć władczych, podejmowanych w państwie demokratycznym, zwłaszcza wtedy, gdy deklaruje się ono jako państwo prawne.” S. Patyra, Konsultacje społeczne w procesie przygotowywania rządowych projektów ustaw – zarys problemu, Studia Iuridica Lublinensia 2014, nr 22, http://studiaiuridica.umcs.pl

 

Dalej podnieść należy, że prawo do krytyki działań władz publicznych jest bardzo szerokie. Jak to podniósł Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 27.9.2005, I ACa 1443/03 „działanie osób publicznych wywiera wpływ na kształtowanie >życia publicznego<, stanowi podstawę usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa i związanego z nim prawa do uzyskania informacji. Z tego też względu powszechnie przyjmuje się, że w odniesieniu do tych osób zakres dopuszczalnej krytyki jest szerszy, a udzielana ochrona - słabsza.” W piśmiennictwie R. Tymiec, w glosie do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2002 r., II CKN 1293/00, Glosa z 2005r., Nr 1, s. 69 „publikowanie rzetelnych, zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen działalności jednostek pozostaje pod ochroną prawa.”

 

Krytyka projektu aktu normatywnego w opinii prawnej nie jest przy tym krytyką ad personam, t.j. krytyką opierającą się tylko i wyłącznie o cechy osobowości człowieka ale krytyką ad rem, t.j. krytyką odnoszącą się do postępowania (zachowania) i jego skutków.

 

Krytyczna ocena projektu ustawy wyrażona w opinii prawnej nie stanowi naruszenia dobra osobistego.

 

Naruszenie dobra osobistego w postaci godności, czci, powagi, autorytetu powinno być oceniane nie według subiektywnych (personalnych) odczuć osób powołujących się na naruszenie dobra osobistego ale według kategorii obiektywnych. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 5.4.2002, II CKN 953/00 „ocena, czy nastąpiło naruszenie dobra osobistego, nie może być dokonana według miary indywidualnej wrażliwości osoby, która czuje się dotknięta zachowaniem innej osoby.” Podobne zapatrywanie prawne Sąd Najwyższy wyraził w wyroku z 26.10.2001r., V CKN 195/01 „ocena, czy cześć człowieka została zagrożona bądź naruszona, musi być dokonana przy stosowaniu kryteriów obiektywnych. Istotne jest bowiem nie subiektywne odczucie osoby żądającej ochrony prawnej, ale obiektywna reakcja opinii publicznej.”

 

W przestrzeni publicznej powszechna jest krytyka projektów aktów prawnych przy użyciu zwrotów typu „gniot”, „bubel" czy innych mniej eleganckich. Niezależnie od nakładu pracy autorów projektu aktu normatywnego i ich dobrych intencji obywatele mają prawo do wypowiedzi nacechowanych silnym ładunkiem pejoratywnym.

 

Ochrona dóbr osobistych dotyczy albo osób fizycznych albo osób prawnych. Tertio non datur. W płaszczyźnie prawa cywilnego państwo ma osobowość prawną i działa poprzez swoje stationes fisci. Te ostatnie nie mogą być podmiotem naruszenia dóbr osobistych.

 

Krytyczny pogląd o projekcie ustawy nie narusza autorytetu państwa. Ludwik XIV mawiał „państwo to ja”. Grupa osób zaangażowanych w przygotowanie projektu ustawy nie jest jeszcze emanacją państwa. W Rzeczypospolitej suwerenem jest naród. Trudno zatem łączyć krytyczną treść opinii prawnej z naruszeniem dobra osobistego Rzeczypospolitej.

 

Czy państwo może pozywać swoich własnych obywateli aby chronić swoje dobra osobiste? Z cywilistycznego punktu widzenia nie jest to wykluczone, choć powstaje pytanie o proporcjonalność takiego środka. Niemniej czy autorytet Rzeczypospolitej na to pozwala?

 

Warto zauważyć, że państwo ma inne dostępne środki dla obrony swojego stanowiska. Zgodnie z art. 34 ust. 1 Prawa prasowego (redagowanym przed dobą Internetu) redaktor naczelny jest obowiązany opublikować nieodpłatnie, w miejscu i w czasie właściwym ze względu na tematykę i charakter publikacji, komunikat urzędowy pochodzący od naczelnych i centralnych organów państwowych, w tym pochodzący od naczelnych i centralnych organów administracji państwowej, jeżeli został nadesłany przez rzecznika prasowego rządu ze wskazaniem, że publikacja jest obowiązkowa.

Blog

16 czerwca 2019
Czy opinia prawna o projekcie ustawy może naruszać
dobra osobiste?